niedziela, 7 października 2012

1 ) Pierwszy rozdział.

Obecnie mieszkam mniej więcej w środku Londynu. Specjalnie wybrałam tą okolice by przypadkiem nie spotkać starych znajomych. Nie mam ochoty patrzeć na te twarze. Zawsze dumni siebie, świetnie ubrani skoncentrowani wyłącznie na narkotykach i innych używkach.  Nie brałam tego świństwa, chociaż zdarzyło mi się raz czy dwa. Nie ważne. Powodem mojego wyjazdy było też miedzy innymi rozstanie z moją miłością. Nadal go kocham. Bo jeśli kocham to na prawdę. Nigdy nie ukrywam uczuć, nigdy nie udaje. Nie leży to w moje naturze. Z Jacob'em/Kubą rozstałam się miesiąc przed podjęciem decyzji o przeprowadzce. Przeżyliśmy razem wiele cudownych chwil. Rozstaliśmy się, przez głupią kłótnie. Która już na zawsze nas poróżniła. Mimo to nadal codziennie o nim myślę, patrzę na jego zdjęcie, czasami o nim śnie. W głębi serca marze żeby zadzwonił, żeby przeprosił i zaprosił mnie na ciastko i herbatę, zawsze tak robił po naszych sprzeczkach. Chociaż wiem ze minęło już wiele czasu i pewnie nawet nie pamięta o mnie. Wakacje się kończą za 3 dni.  A ja nadal nie wiem co chce po nich robić, iść do pracy czy dokończyć ostatni rok w szkole. Tak na prawdę muszę zrobić i jedno i drugie. W końcu pieniądze od taty się skończą. Plus jest taki że nie muszę płacić za mieszkanie. Dlaczego? To taki prezent od taty na start dorosłego życia. Chyba pójdę do szkoły. W końcu na ten czas pieniędzy mi wystarcza a tata zawsze może mnie jakoś wesprzeć. Dzięki temu będę mogła iść na studia i dopiero pomyśle o pracy. To chyba najlepsze i najbanalniejsze rozwiązanie. Zabrałam torebkę i wyszłam z domu. Wybrałam się jedynie do sklepu. Jest niedaleko. Zmierzając w jego kierunku zauważyłam świeżo otwarty starbucks. Jest tu od niedawna, wiem to bo wcześniej była tu mała księgarnia. Uwielbiam ich kawy. Od razu weszłam do środka. Poczułam znajomy słodki zapach. Który uwielbiałam. Od razu skojarzył mi się z pewnym wydarzeniem.
~ Przeszłość
- Kuba! Kuba zaczekaj! Nie tak szybko gamoniu. - mój chłopak gnał ile sił w nogach nadal mocno ściskając moją rękę. Ledwo za nim nadążałam. - Zatrzymaj się. Prosze. - wykrzyczałam przez śmiech. Uciekaliśmy przed deszczem. W sekundę się rozpadało. Jeszcze przed chwilą była śliczna pogoda, słońce i lekki wiaterek. Jednak jak to w Londynie. Prędzej czy później musiało zacząć lać. Kuba zatrzymał się wreszcie. Staliśmy na środku krawężnika wpatrzeni w siebie. Przemoczeni do suchej nitki śmialiśmy się. Na ulicy nikogo nie było. Wszyscy schowali się przed deszczem. Patrzyłam w jego szaro zielone oczy. Zawsze potrafiłam z nich wyczytać to co właśnie czuje.  Kuku ( z drobienie od Kuby ) uśmiechnął się do mnie i zbliżył.
- Pamiętasz.. Jak w filmach. Zawsze o tym marzyłaś. - powiedział nadal troche się śmiejąc. Wiem o czym mówił. Oglądaliśmy kiedyś taki film gdzie para całowała się podczas deszczu. Zapatrzeni w siebie kochankowie. Zawsze o tym marzyłam. Ale jakoś nigdy nie było ku temu okazji. Dzisiaj miało się spełnić jedno z moich marzeń. Położyłam rękę na jego mokrym policzku.
- Kocham Cie, wiesz? - powiedziałam. Chłopak chwycił mnie za biodro, i delikatnie wbił się w moje usta. Nasz pocałunek nie miał końca. Za każdym razem kiedy to robił czułam się magicznie. Ale teraz w czasie deszczu , z nim. Poczułam wewnętrzne ciepło. Wydawało mi się jak by tysiąc motyli mieszkających w moim brzuchu nagle się obudziło. Nigdy jeszcze nie odczułam takiej przyjemności z pocałunku. Muskałam jego wargi. Podczas każdego oddechu, pocałunek przeobrażał się w dziką walkę. Nasze języki walczył o dominacje. Jednak moje szczęście nie mogło trwać wiecznie. Odkleiliśmy się od siebie. Jednak chemia jak się wytworzyła nadal wisiała w powietrzu. Oblizałam usta i popatrzyłam kolejny raz w te idealne oczy.
- Woow! - wykrztusił chłopak.
- Dziękuje. - powiedziałam tym razem z uśmiechem na twarzy. Chwyciłam go za rękę. Oplótł nasze palce. Szliśmy w ciszy. Nie potrzebna nam rozmowa. Rozumiemy się bez słów. Nadal wspomniałam ten niezwykły pocałunek. Weszliśmy do starbucks. Poczułam słodki zapach kawy.
~ Koniec
-Dzień dobry co podać? - zapytała szczupła blondynka za ladą. Na włosach miała opaskę. Była bardzo ładna. Zrobiła na mnie bardzo miłe wrażenie. Z uśmiechem jej do twarzy, pomyślałam.
-  Jedną Mrożoną Caffè Latte poproszę. - odpowiedziałam i podeszłam nieco bliżej. Dziewczyna odwróciła się i zaczęła przygotowywać napój. Pomyślałam sobie że to musi być bardzo fajna praca. W końcu zrobienie takiej kawy nie jest trudne. Zawsze chciałam pracować w takim ' publicznym ' miejscu. Musi to być miłe uczucie gdy przychodzi tyle ludzi po napój który wcześniej właśnie ty robisz. A po za tym, co jakiś czas odwiedzają takie miejsca gwiazdy. Lub, chłopcy. - Ei a nie szukacie może kogoś do pracy? - wyrwało mi się. Wcale nie miałam zamiaru o to pytać. Chyba zrobiłam to pół świadomie.
- Do pacy? - zapytała nadal uśmiechnięta blondynka. Jej uśmiech teraz zrobił się jeszcze większy a oczy świeciły się jak dwie iskierki. - Szczerz to szukamy. Ale nikt sie jeszcze nie zgłosił. A co zainteresowana jesteś?
- W sumie to tak, tylko nie mam doświadczenia.. - popatrzyłam jej prosto w oczy z nadzieją że mimo to będę się nadawać. Spontaniczne decyzje są najlepsze. Prawd?
- Hmm, zawsze możesz spróbować. To co do jutra? Jestem Lucy. - uśmiechnęła sie do mnie.
- Lola. Jestem Lola. Na którą mam przyjść?
- Hmm.. 10 rano? Jutro mam dopiero popołudniową zmianę ale George Ci wszystko wyjaśni. George, jest najbardziej doświadczony i na pewno będziesz nim zachwycona. Proszę  - podała mi papierowy kubeczek z kawą. Pachniał niesamowicie. Podałam jej pieniądze i zaczęła delektować się smakiem kawy.
-No to do jutra. - powiedziałam i wyszłam z lokalu. 

12 komentarzy:

  1. Ooo..., George się pojawił, Kocham go i kocham jak śpiewa. A wracając do rozdziału to świetny nie moge się doczekać następnego. Czekam niecierpliwie.
    A co ile tam mniej więcej będziesz dodawała rozdziały co jakiś czas czy jak będziesz miała wolną chwilę ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super , czekam na nexta :) Pierwsze opowiadanie jakie czyałam o Union J ;p GRATULUJE ! xD :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG, TO JEST ZADYMISTE <3 BŁAGAM DODAJ DZISIAJ 2 ROZDZIAŁ! <33333333333333 Xxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! <3 Dodaj następny rozdział proooooooooszę ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER ! :) NEXT PLEASE :) !

    OdpowiedzUsuń
  6. zakochałam się w tym;* dodawaj następne!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie ^_^
    Dobrze piszesz, serio. :)
    Mam nadzieję, że często będziesz dodawać nowe rozdziały, bo to opowiadanie już na starcie wciąga :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG
    OMG
    OMG
    OMG
    OMG
    ZAYEBISTE!<3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne, naprawdę! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . Kocham cię dziewczyno ! < 3 : *

    OdpowiedzUsuń
  10. Koleżanka mi dzisiaj wysłała link do twojego bloga, przyznam że myślałam że będzie nudny, ALE TO JEST CUDOWNE CO NAPISAŁAŚ! pisz dalej! xxx

    #TwojaFanka : *

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW! Jestem pod wrażeniem :) Masz znakomity styl pisania, że po prostu chce się tego czytać więcej :) o no proszę, nawet George się pojawił, przelotnie ale jest xD Rozdział bardzo mi się podoba, choć widziałam tam chyba z literówkę xD nie myśl, że Ci o niej nie napisze xD ale to nie szkodzi, jestem zauroczona tym opowiadaniem :) życze Ci jak największej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest naprawdę cudowne marzyłam od dawna zeby cos tak mnie wciągnęło jak to opowiadanie oby tak dalej!!!

    OdpowiedzUsuń