~ Przeszłość
- Kuba! Kuba zaczekaj!
Nie tak szybko gamoniu. - mój chłopak gnał ile sił w nogach nadal mocno
ściskając moją rękę. Ledwo za nim nadążałam. - Zatrzymaj się. Prosze. -
wykrzyczałam przez śmiech. Uciekaliśmy przed deszczem. W sekundę się rozpadało.
Jeszcze przed chwilą była śliczna pogoda, słońce i lekki wiaterek. Jednak jak
to w Londynie. Prędzej czy później musiało zacząć lać. Kuba zatrzymał się
wreszcie. Staliśmy na środku krawężnika wpatrzeni w siebie. Przemoczeni do
suchej nitki śmialiśmy się. Na ulicy nikogo nie było. Wszyscy schowali się
przed deszczem. Patrzyłam w jego szaro zielone oczy. Zawsze potrafiłam z nich
wyczytać to co właśnie czuje. Kuku ( z
drobienie od Kuby ) uśmiechnął się do mnie i zbliżył.
- Pamiętasz.. Jak w
filmach. Zawsze o tym marzyłaś. - powiedział nadal troche się śmiejąc. Wiem o
czym mówił. Oglądaliśmy kiedyś taki film gdzie para całowała się podczas
deszczu. Zapatrzeni w siebie kochankowie. Zawsze o tym marzyłam. Ale jakoś
nigdy nie było ku temu okazji. Dzisiaj miało się spełnić jedno z moich marzeń.
Położyłam rękę na jego mokrym policzku.
- Kocham Cie, wiesz? -
powiedziałam. Chłopak chwycił mnie za biodro, i delikatnie wbił się w moje
usta. Nasz pocałunek nie miał końca. Za każdym razem kiedy to robił czułam się
magicznie. Ale teraz w czasie deszczu , z nim. Poczułam wewnętrzne ciepło. Wydawało
mi się jak by tysiąc motyli mieszkających w moim brzuchu nagle się obudziło.
Nigdy jeszcze nie odczułam takiej przyjemności z pocałunku. Muskałam jego
wargi. Podczas każdego oddechu, pocałunek przeobrażał się w dziką walkę. Nasze
języki walczył o dominacje. Jednak moje szczęście nie mogło trwać wiecznie.
Odkleiliśmy się od siebie. Jednak chemia jak się wytworzyła nadal wisiała w
powietrzu. Oblizałam usta i popatrzyłam kolejny raz w te idealne oczy.
- Woow! - wykrztusił
chłopak.
- Dziękuje. - powiedziałam
tym razem z uśmiechem na twarzy. Chwyciłam go za rękę. Oplótł nasze palce.
Szliśmy w ciszy. Nie potrzebna nam rozmowa. Rozumiemy się bez słów. Nadal
wspomniałam ten niezwykły pocałunek. Weszliśmy do starbucks. Poczułam słodki
zapach kawy.
~ Koniec
-Dzień dobry co podać? - zapytała szczupła blondynka za
ladą. Na włosach miała opaskę. Była bardzo ładna. Zrobiła na mnie bardzo miłe
wrażenie. Z uśmiechem jej do twarzy, pomyślałam.
- Jedną Mrożoną Caffè Latte poproszę. - odpowiedziałam i podeszłam nieco bliżej. Dziewczyna odwróciła się i
zaczęła przygotowywać napój. Pomyślałam sobie że to musi być bardzo fajna
praca. W końcu zrobienie takiej kawy nie jest trudne. Zawsze chciałam pracować
w takim ' publicznym ' miejscu. Musi to być miłe uczucie gdy przychodzi tyle
ludzi po napój który wcześniej właśnie ty robisz. A po za tym, co jakiś czas
odwiedzają takie miejsca gwiazdy. Lub, chłopcy. - Ei a nie szukacie może kogoś
do pracy? - wyrwało mi się. Wcale nie miałam zamiaru o to pytać. Chyba zrobiłam
to pół świadomie.
- Do pacy? - zapytała nadal uśmiechnięta blondynka. Jej
uśmiech teraz zrobił się jeszcze większy a oczy świeciły się jak dwie iskierki.
- Szczerz to szukamy. Ale nikt sie jeszcze nie zgłosił. A co zainteresowana
jesteś?
- W sumie to tak, tylko nie mam doświadczenia.. -
popatrzyłam jej prosto w oczy z nadzieją że mimo to będę się nadawać.
Spontaniczne decyzje są najlepsze. Prawd?
- Hmm, zawsze możesz spróbować. To co do jutra? Jestem Lucy.
- uśmiechnęła sie do mnie.
- Lola. Jestem Lola. Na którą mam przyjść?
- Hmm.. 10 rano? Jutro mam dopiero popołudniową zmianę ale George Ci wszystko wyjaśni. George, jest najbardziej doświadczony i na pewno będziesz nim zachwycona. Proszę - podała mi papierowy kubeczek z kawą. Pachniał niesamowicie. Podałam jej pieniądze i zaczęła delektować się smakiem kawy.
-No to do jutra. - powiedziałam i wyszłam z lokalu.
-No to do jutra. - powiedziałam i wyszłam z lokalu.
Ooo..., George się pojawił, Kocham go i kocham jak śpiewa. A wracając do rozdziału to świetny nie moge się doczekać następnego. Czekam niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńA co ile tam mniej więcej będziesz dodawała rozdziały co jakiś czas czy jak będziesz miała wolną chwilę ?
Super , czekam na nexta :) Pierwsze opowiadanie jakie czyałam o Union J ;p GRATULUJE ! xD :D
OdpowiedzUsuńOMG, TO JEST ZADYMISTE <3 BŁAGAM DODAJ DZISIAJ 2 ROZDZIAŁ! <33333333333333 Xxxx
OdpowiedzUsuńŚwietne ! <3 Dodaj następny rozdział proooooooooszę ;3
OdpowiedzUsuńSUPER ! :) NEXT PLEASE :) !
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym;* dodawaj następne!!!<3
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ^_^
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz, serio. :)
Mam nadzieję, że często będziesz dodawać nowe rozdziały, bo to opowiadanie już na starcie wciąga :) xx
OMG
OdpowiedzUsuńOMG
OMG
OMG
OMG
ZAYEBISTE!<3
świetne, naprawdę! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . Kocham cię dziewczyno ! < 3 : *
OdpowiedzUsuńKoleżanka mi dzisiaj wysłała link do twojego bloga, przyznam że myślałam że będzie nudny, ALE TO JEST CUDOWNE CO NAPISAŁAŚ! pisz dalej! xxx
OdpowiedzUsuń#TwojaFanka : *
WOW! Jestem pod wrażeniem :) Masz znakomity styl pisania, że po prostu chce się tego czytać więcej :) o no proszę, nawet George się pojawił, przelotnie ale jest xD Rozdział bardzo mi się podoba, choć widziałam tam chyba z literówkę xD nie myśl, że Ci o niej nie napisze xD ale to nie szkodzi, jestem zauroczona tym opowiadaniem :) życze Ci jak największej weny :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę cudowne marzyłam od dawna zeby cos tak mnie wciągnęło jak to opowiadanie oby tak dalej!!!
OdpowiedzUsuń